27 listopada 2014
W Andrzejki zbłądzimy z Psingwinem do Krakowa. Mają mnie tam powiesić w knajpie o wszystko mówiącej nazwie „Wódka”. Większa część rysunków będzie wisiała w kiblu. Najmniej śmieszny zawiśnie nad samym kiblem, żeby przypadkiem żaden facet, śmiejąc się w trakcie sikania, nie oblał deski. Taki był warunek właściciela. Szczegóły wydarzenia pod linkiem: https://www.facebook.com/events/1506028469673817/